( W tym momencie odzywa się ktoś z widowni. Prezenterka Ewelina Drzazga
podchodzi i okazuje się, że jest to znana już twarz kobiety o rudych włosach.)
Kobieta: Jak tak słucham, to na pozór wszystko jest pięknie –
ślicznie, jesteście zakochani, macie udane życie seksualne, ale co będzie kiedy
sztuczne organy zaczną powoli wysiadać i erochip przestanie działać? Co będzie
kiedy Twój mąż się dowie?
B: On się nie dowie, w życiu! Po co? Nie mogę zaryzykować tego żeby
znowu usłyszeć, że jestem stara, niemrawa, oziębła czy coś w tym stylu. A jeśli
chodzi o to, to mam 20 – letnią gwarancję na wypadek gdyby coś się popsuło.
P: Pozostaje
mi zatem życzyć Ci zatem powodzenia w życiu osobistym i radości życia na którą
na pewno zasługujesz. Zapraszam Cię na miejsce.
(Basia odchodzi na widownię.)
P: Moja kolejna gościówa, to
znaczy, mój następny gość, Anita, obsesyjnie boi się starości i odkąd zauważyła
w wieku 27 lat pierwszą wyraźną zmarszczkę, wydawała jak twierdzi, fortunę na
kremy przeciwzmarszczkowe. Kiedy jednak przekonała się iż kremy te nie przynoszą
satysfakcjonującego ją rezultatu, wpadła w panikę, że oto starość jest coraz bliżej
każdego dnia, a pieniądze które zainwestowała w zachowanie urody, młodości i
świeżości, poszły w błoto, jak sama twierdzi. Powitajmy Alicję.
(Do studia wchodzi kobieta średniego wzrostu, chuda, o nadętym wyrazie
twarzy, charakteryzującej się szpiczastym nosem, małymi, lekko skośnymi oczami i wąskimi ustami.
Kobieta jest krótko ostrzyżoną farbowaną blondynką. Jej postawa ciała oraz chód
wskazują na to, że kobieta właśnie odkryła coś niebywałego, a zarazem
tajemniczego i do końca zbadanego, i właśnie ma podzielić się tą informacją z
resztą ludzkości.)
P: Witam Cię, Anito. Anito, jak myślisz, ile szacunkowo, jak sama
twierdzisz, utopiłaś w błocie pieniądze wydane na kremy i inne preparaty mające
rzekomo wspomóc zachowanie młodości?
A: (jej sposób wypowiadania
się charakteryzuje przesadna wyuczona „profesjonalna” uprzejmość i przymilny
ton głosu) Wiesz Ewelinko, trudno z perspektywy tych lat dokładnie
oszacować, tak? Ale wydaje mi się, że będzie to jakieś 10 tysięcy złotych.
P: (zdumiona) 10 tysięcy
złotych? Przecież to przeciętnie tyle ile miesięcznie zarabiają przedstawiciele
wolnych zawodów w Polsce.
A: (kiwa głową) Ale jak
podkreślam, jest to szacunkowa kwota, tak? Mogłabym za takie pieniądze kupić
sprzęt do ćwiczeń w moim klubie fitness który prowadzę od kilku lat. A tak?
Zastanawiam się nawet czy nie podać do
sądu o odszkodowanie za poniesione straty finansowe tym wszystkim firmom
których produktów używałam, tak?
P: Musiałabyś wystosować
taki pozew wobec chyba wszystkich firm kosmetycznych świata. Nie za duża
fatyga?
A: (marszczy nos, po chwili
wystrasza się swego czynu i zaprzestaje)
No, wszystkich to może nie, ale tych najważniejszych, najlepiej prosperujących
aktualnie. Nie wypłaciliby się do końca życia! (złośliwy uśmieszek) Ale nic z tym. Pewnego dnia akurat siedziałam
w domu i oglądałam z nudów pudło. A w pudle akurat leciało „Kupowanie Na
Ekranie”, no to tak oglądam bezmyślnie, tak? I słyszę, że mówią o jakimś
żelazku do twarzy! Nie przesłyszałam się, myślę sobie, tak? Ale nie, wszystko
się zgadza! I babka pokazuje jak to w kilka sekund można rzekomo odmłodzić się o 10, 15 lub 20
lat, w zależności od natężenia pary, tak? Żelazko bowiem jest napędzane przez
parę o minusowej temperaturze która ma konserwować skórę. Rzecz jasna, zabieg
trzeba powtarzać regularnie, dwa razy w tygodniu, tak? Nie skończyło się na samym zakupie, zostałam konsultantką
firmy Smooth At Once.
P: Słyszałam, że miałaś
okazję poznać założyciela firmy Smooth
At Once.
A: To prawda. To było w momencie kiedy zostałam liderką mojego
okręgu i zostałam zaproszona na obchody dziesięciolecia działalności firmy na
rynku. Impreza miała miejsce w Warszawie. Wtedy to właśnie przemawiał dumny i
blady założyciel firmy – Olivier Michel de la Sztuczny, zwany przez krąg
najbliższych osób, Oliwiakiem Sztucznym. Olivier ma po dziadkach ze strony ojca
polskie pochodzenie i przemawiał w języku polskim, z silnym jednak francuskim
akcentem, tak? Później odbyło się wręczenie kwiatów i wówczas uścisnęliśmy
sobie dłoń, tak?
P: Jak posiadanie żelazka
wpływa na to w jaki sposób jesteś postrzegana przez ludzi? Bo chyba coś się od
tego czasu zmieniło.
A: Pewnie, że tak, tak? Największe
jaja są kiedy odmładzam się o 20 lat. Wówczas podrywają mnie koledzy
mego syna, tak? Raz nawet syn mnie nie rozpoznał kiedy wszedł do łazienki!
Myślał, że to jakaś obca osoba wtargnęła do domu. (uśmiecha się)
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz