niedziela, 16 czerwca 2013

Rozmowy w szoku - Jedna baba drugiej babie wsadziłaby w... oko grabie! (część 3)

(Obie panie kłócą się tak jeszcze przez chwilę, aż włącza się krajowy autorytet z dziedziny seksuologii, profesor Zdzisław Lech Staromiejski)
Profesor: (z politowaniem do otyłej niewiasty) Droga pani, ujmę to w ten sposób… Wprawdzie zakres moich kompetencji z dziedziny psychologii jest nieco mniejszy, lecz wydaje mi się, iż cierpi pani na klasyczny kompleks niższości połączony z klasyczną frustracją na tle seksualnym, co usiłuje pani w sposób tyleż rozpaczliwy co nieudolny zamaskować głośnym i agresywnym zachowaniem w stosunku do szczupłej koleżanki która z kolei swym zachowaniem zdaje się więcej niż sugerować akurat spełnienie w tej sferze życia…
Prezenterka: Co radziłby pan profesor naszej bohaterce?
Profesor: Cóż, parafrazując znaną mądrość ludową, czy też raczej znane przysłowie, grubych nie rodzą, sami się sieją, zatem musi pani przemyśleć swój prawdziwy stosunek do własnego ciała, a następnie przedsięwziąć odpowiednie kroki w celu poprawy jakości swego życia…
ON: Panie, ma pan coś do mnie? Ja się doskonale czuję w swojej skórze i ja wypraszam sobie dalsze aluzje do wyglądu mojego ciała! Podobno pan jest autorytetem, tak?
Profesor: Po pierwsze, nic do pani nie mam; po drugie, szanowna pani, nie wiem co pani tak naprawdę siedzi w głowie; mniemam jedynie, iż pani napastliwy ton zdaje się przeczyć pani zapewnieniom o samoakceptacji, gdyż osoby prawdziwie pewne siebie nie usiłują przekonywać o tym wszem i wobec.
ON: (oburzona) Jak to! Jak to! Ona mnie atakuje, a ja mam nie reagować?!
ChN: (zdumiona) Ja cię zaatakowałam, grubasko?! Ja?! Z której strony! Chyba z d.. strony! (śmiech)
ON: No, chociażby teraz! Poprzez nazywanie mnie per grubaską!
ChN: Jakie zaatakowałam, dziewczyno?! Ty chyba nie odróżniasz ataku od zwyczajnego, spokojnego stwierdzenia faktu, że jesteś gruba!
ON: No, ludzie, trzymajcie mnie!
(Do otyłej niewiasty podbiega dwóch ochroniarzy by ją przytrzymać)
ON: Panie, co pan, jeden z drugim?! Ja tak tylko w przenośni mówiłam!
Profesor: To po pierwsze, niech się pani określi co miała pani na myśli w przenośni, po drugie, pani zachowuje się w tym momencie jak mała skrzywdzona dziewczynka która wraca do domu z płaczem, że koleżanka ją obraziła, a pani jest osobą, jak podejrzewam, od dawna pełnoletnią!
Prezenterka: Może na tym zakończymy ten wątek. Zapraszam cię na miejsce.
ON: Sylwia, Sylwia! Ogłaszam powstanie Frontu Wyzwolenia Kobiet Plus Sajz! Chcesz się dołączyć?
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz